czwartek, 24 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 2 TORN

   Miałam 10 minut przerwy do następnej lekcji. Udałam się szybko do czytelni i zamknęłam za sobą drzwi. Cieszyłam się samotnością. Próbowałam zebrać myśli i wytłumaczyć sobie dlaczego tak się dzieje. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam i na nikogo nie patrzyłam w taki sposób. Przerażałam samą siebie. Sądziłam, że to tylko sen i zaraz się obudzę. Szczypanie nic nie dało. Zadzwonił dzwonek. Musiałam iść na dalsze lekcje. Oczywiście nie wyniosłam z nich nic. W ogóle nie mogłam się skupić. Moje myśli zajmowało co innego. Po zakończonych lekcjach postanowiłam, że nie będę jeszcze wracać do domu, tylko przejdę się trochę po mieście. Kupiłam sobie coś do picia. Przysiadłam na ławce. Po chwili dosiadła się do mnie Emily.

-Co ty tu robisz? - spytałam, będąc zdziwiona jej obecnością.
-Przecież wiesz, że bym cię nie zostawiła. Widziałam jaka byłaś zamyślona- odparła.
-Zrozum, nie wiem dlaczego się tak zachowuję. Nie potrafię przestać o nim myśleć.
-Zakochałaś się. To nie jest dziwne. Każdy czasem tego potrzebuje.

   Ta odpowiedź przeleciała przez moją głowę i byłam jeszcze bardziej zdezorientowana. Nigdy nie wierzyłam w miłość a już na pewno nie w taką od pierwszego wejrzenia.

-Przepraszam cię, ale pójdę już – powiedziałam.
-Jak wolisz - opowiedziała, po czym ja odeszłam.

   Może nie zachowałam się zbyt dobrze, ale nie chciałam o tym rozmawiać. Strasznie mnie to przytłaczało, czułam się rozdarta. Droga do domu minęła spokojnie. Wchodząc, spostrzegłam, że moja mama siedzi w kuchni.

-Cześć skarbie, późno wróciłaś.
-Chciałam jeszcze pochodzić trochę po mieście.
-Stało się coś? Jesteś jakaś blada.- spytała, niepokojąc się.
-Nic mi nie jest. Po prostu jestem trochę zmęczona.
-Idź do pokoju i odpocznij. Zrobię ci herbatę.
-Dziękuję – odpowiedziałam i udałam się na górę.

   Usiadłam na łóżku, próbując nie myśleć o dzisiejszym dniu. Niestety się nie udało, więc stwierdziłam, że chociaż odrobię lekcję, żeby nie mieć zaległości w szkole. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

-Mogę wejść?
-Oczywiście – odparłam, słysząc głos mamy.
- Proszę, zjedz naleśniki i wypij herbatę, na pewno masz ochotę - powiedziała, stawiając to na moim biurku.
-Naprawdę nie musiałaś - odrzekłam, po czym ona rzuciła uśmiech w moją stronę i wyszła z pokoju.

   Robiąc ostatnie zadanie byłam kompletnie wykończona. Wzięłam prysznic. Położyłam się w łóżku i od razu zasnęłam.

*

   Miałam okropnie dziwny sen. Śniło mi się, że siedzę na kolanach jakiegoś chłopaka i nie był to nauczyciel angielskiego, co mnie zdziwiło. Brunet z kręconymi włosami i zielonymi oczami. W niczym nie przypominał Zayna. Po chwili się obudziłam. Pamiętam, że mówił mi, że wszystko będzie dobrze a ja się do niego przytuliłam, po czym on się uśmiechnął i ujrzałam jego dołeczki. Zdawało mi się, że dobrze go znam, choć nie było to prawdą. Co się ze mną dzieje?! Nic już nie rozumiem. Położyłam się i znowu zasnęłam. Na szczęście nic mi się już nie przyśniło.

*

   Wpadające promienie słońca mnie obudziły. Spoglądnęłam na zegarek była 6:52. Przypomniał mi się mój sen. Cały czas wydawało mi się, że gdzieś już widziałam tego chłopaka. A co tam, nie będę zawracać sobie głowy jakimś bezsensownym snem. Ubrałam się i poszłam do kuchni, gdzie napiłam się szklanki wody. Usiadłam na krześle i z naciskiem odłożyłam szklankę na stół. Wtem mama zeszła na dół.

-Kochanie wszystko w porządku?
-Tak. Po prostu prawie upuściłam szklankę.
-Poczekaj, zrobię ci śniadanie zanim pójdę do pracy.
-Dobrze.

   Podczas gdy mama robiła śniadanie ja pakowałam książki do torby. Później zawołała mnie na dół i gdy zeszłam przysunęła do mnie talerz z jedzeniem. Nie byłam jakoś szczególnie głodna, ale nie chciałam jej robić przykrości, więc zjadłam. Następnie pożegnałam się z nią i wyszłam z domu. Miałam jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia lekcji, dlatego postanowiłam, że pójdę drogą obok parku. Idąc, zaczęłam obserwować ludzi. Wszyscy w ciągłym biegu. Nie zdziwił mnie ten widok. Zanim weszłam do szkoły, wzięłam głęboki oddech. Musiałam się na to przygotować. Pierwsza była historia. Później geografia. Następnie matematyka. Gdy zostało ostatnie piętnaście minut lekcji, nie mogłam się skupić. Byłam zestresowana bo wiedziałam, że później będę miała angielski. Niestety pani zauważyła, że nie zainteresowała mnie lekcja.

-Isabel wstań, rozwiążesz zadanie przy tablicy – powiedziała.

   W pierwszej chwili przebiegły mnie ciarki. Gdy wstałam, czułam, że nogi uginają się pode mną. Oczywiście wszyscy się na mnie patrzyli, co mnie jeszcze bardziej rozpraszało w robieniu zadania.

-Ile ci wyszło? – spytała pani.
- 69 – powiedziałam, po czym żałowałam, że dostałam taki przykład, bo wszyscy mieli jakieś skojarzenia z tą liczbą.
-Dobrze, możesz wrócić na miejsce.

   Nadszedł angielski. Stojąc pod salą, moje serce biło tak mocno jakbym przed chwilą przebiegła jakieś dziesięć kilometrów. Weszliśmy do środka. Prawdą było to, że odkąd go zobaczyłam nie mogłam przestać na niego patrzeć. Jego uśmiech był cudowny. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem sama. Kątem oka dostrzegłam jak modnisie klasowe Kate i Lea też wpatrywały się w niego w taki sposób jakby chciały go rozebrać. Mówiąc szczerze byłam przekonana, że pod jego koszulką skrywają się mięśnie. Na pewno seksowne. Już miałam ten widok w mojej głowie. Malik zaczął chodzić po klasie rozdając zadanie domowe. Gdy zbliżał się do mojej ławki zrobiło mi się gorąco. Moje serce mało nie wyskoczyło. Uratował mnie dzwonek.

*


   Wow, nigdy wcześniej się tak nie czułam. Z jednej strony jakby wewnętrznie rozdarta, a z drugiej sama nie wiem. Od dwóch dni moje serce bije i nie da się tego opisać. Tak to chyba to. Zakochałam się. Jest to dziwne uczucie. Nie ma żadnych motylków w brzuchu jak to mówią inni, tylko bicie serca. Zakochać się - to nawet nie jest trudne. Każdemu może się zdarzyć. Wiesz, że los leci z tobą w kulki wprawiając się w taki stan. Jednak nie wiesz co będzie dalej. Jakie karty przed tobą odwróci. Przyszłość jest niepewna. Musisz czekać...
____
Przed wami drugi rozdział.
Mam nadzieję, że ktoś zostawi jakiś ślad po sobie w komentarzach :)

12 komentarzy:

  1. Zadziwiasz mnie!
    Na większości blogów te kilka pierwszych rozdziałów jest nudnych, a u ciebie już dużo się dzieje.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Trafiłam co Ciebie przez przypadek, bo skomentowałaś rozdział u Niki zaraz pod moim komentarzem. Zaciekawiło mnie trochę, bo nigdy nie wyobrażałam sobie Zayna Malika jako nauczyciela. Jakiś nigdy nie pasował mi do tej roli. Ale widzę, że Twoja wyobraźnia jest bardzo bogata i idealnie wszystko opisujesz. Życzę Ci wieeeeeelu czytelników, bo piszesz bardzo ciekawe opowiadanie :)
    A ja zapraszam do mnie:
    pomieszana-historia.blog.pl
    :)
    Ściskam :**
    Maja ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. A i jeszcze jedno.
    Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Jeśli tak to na tym blogu, który podałam w zakładce SPAM.
    Z góry dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie piszesz :) co ja mówię? Dziewczyno, ty maz talent! Jakbyś chciała to możesz zajrzeć do mnie :)
    Po za tym jakbyś chciała to możesz tam w komentarzu wstawić spam :D
    http://one-moment-you-are-happy-or-not.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. W O W !!! $uper mega giga fajnie! Nie będę się rozpisywać , powiem tylko że napisałabym dokladnie to co Maja. ;)
    przeczuwywam że chłopak ze snu to Harry. Piszesz przecudowywnie! Będę tu często zaglądać.
    Ja chcę taki angielski w szkole!!!!!!!!! To zupełnie nie fair! :(
    Mam pytanenko: czy w opowiadaniu pojawi się całe 1D czy tylko Zaynon (i może Harold bo sama nie wiem czy wierzyć w sny... ) ???
    Z poważaniem
    Kocham Cię i twojego bloga!
    jesteś mega giga!
    1D jest cool!
    Lubię placki!

    =^.^= Kicia : *

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooooow świetny rozdział! Chłopak ze snu to Harry--- czuje to xD
    Już w drugim rozdziale tyle się dzieje! To co będzie dalej? omomo

    Pozdrawiam z blogu "Dangerous" http://we-dont-want-to-be-like-them.blogspot.com/‎

    OdpowiedzUsuń
  7. " . Od dwóch dni moje serce bije i nie da się tego opisać." - hahahhaha, a czy to cos nadzwyczajnego?! :D
    A jednak Hazzus pojawi się w tym opowiadaniu :3 cieszę się :)

    OdpowiedzUsuń