Nadeszła
sobota. Weekend. Inni na moim miejscu by się pewnie cieszyli, ale nie
ja. U mnie oznaczało to korepetycje w domu Styles'a. Rano obudziły
mnie promienie słońca wpadające do sypialni przez okno. Wstałam z
łóżka, leniwie rozciągając mięśnie. Pierwszą moja myślą po
przebudzeniu a właściwie przeczuciem było to, że na pewno będę
żałowała tego, że się zgodziłam. Zaciągnęłam czarne spodnie
i włożyłam koszulę. Wyszłam z pokoju, po czym udałam się do
kuchni.
-Dzień
dobry mamo – dałam jej buziaka w policzek.
-Dzień
dobry skarbie. Siadaj, nałożę ci śniadanie.
Posłusznie usiadłam na
drewnianym krześle.
-Proszę
kochanie – położyła przede mną talerz z jajecznicą.
-Dziękuję
– odrzekłam i zabrałam się za jedzenie.
-Wybierasz
się gdzieś dzisiaj?
-Tak,
ale nie będzie to miła wizyta. Muszę dawać komuś korepetycje.
-Wszystko
wiem. Pani dyrektor do mnie dzwoniła. Przykro mi widząc jaka jesteś
smutna.
-Nie
przejmuj się.
Gdy
już skończyłam, włożyłam talerz do zmywarki i poszłam do
pokoju. Spakowałam do torby książki z matematyki i biologii, żeby
później nie zapomnieć. Poszłam do łazienki, by się
przyszykować. Wyszłam z domu.
*
Na
zewnątrz panowała piękna, słoneczna pogoda. Musiałam iść na
przystanek autobusowy, bo Harry mieszkał w innej dzielnicy. Wsiadłam
do pojazdu, jechałam około 15 minut. Wysiadłam i sprawdziłam na
kartce jeszcze raz adres. Udałam się we wskazane miejsce i oczom
nie mogłam uwierzyć. Ujrzałam piękną, białą willę z zadbanym
ogródkiem. Niepewnie zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzył mi
Styles.
-To
ty... – odrzekł niezbyt entuzjastycznie.
-A
co jakiejś modelki się spodziewałeś? - spytałam ironicznie.
-Powiedzmy.
Ale jak już jesteś to wchodź.
Rozglądałam się po domu. Był
ogromny. Na ścianach pełno drogich ozdób. Świecąca posadzka i
gigantyczny żyrandol na suficie.
-Co
się tak rozglądasz?
-Nic.
Po prostu ładny wystrój.
-Wiem.
Idź na górę po schodach, drugie drzwi po lewej.
-Ok.
Poszłam, a gdy weszłam do
środka zobaczyłam, że na stole leży pusta butelka po wódce i
niepościelone łóżko. Chyba dopiero co wstał. Takie miałam
odczucie. Schował ją, po czym sam usiadł na łóżku.
-Będziesz
tak stała? - zapytał.
Zmierzyłam go wzrokiem i
przysiadłam na kanapie.
-Gdzie
są twoi rodzice? - nie wiem co mnie naszło na to pytanie.
-A
co wywiad prowadzisz? Dla twojej wiedzy mieszkają w innym mieście.
-Przepraszam
– odrzekłam cicho.
-Dobra,
ty mów a ja postaram się posłuchać.
-Od
czego mam zacząć?
-Obojętnie.
Nie
wiedziałam w co on sobie pogrywa. Czemu w ogóle chciał ode mnie te
korepetycje skoro byłoby go stać na najlepszego nauczyciela w
Bradford.
-Najpierw
będzie biologia.
-Słucham..
-Przekazywanie
z pokolenia na pokolenie cech rodziców potomstwu to dziedziczenie.
Odcinek DNA zbudowany z wielu nukleotydów i zawierający informację
genetyczną o jednym białku nazywamy genem. Osobnika, który ma dwa
allele takie same (AA,aa), nazywamy homozygotą, a osobnika z dwoma
różnymi allelami (Aa) tego samego genu nazywamy heterozygotą. […]
Układ alleli jednego lub kilku genów danego osobnika nazywamy
genotypem, natomiast zestaw cech charakterystycznych dla organizmu
nazywamy fenotypem. Dobra to
taka podstawa, którą trzeba znać.
-Oczywiście – odrzekł,
ziewając.
-Teraz zadania z krzyżówek
genetycznych. Najpierw te łatwiejsze.
Brązowy
kolor oczu (A) u człowieka dominuje nad niebieskim (a). Brązowooki
mężczyzna, który jest homozygotą żeni się z niebieskooką
kobietą. Jakie jest prawdopodobieństwo, że ich dzieci będą miały
niebieskie oczy?
-Dobra,
koniec z tym sprawdzimy coś innego.
-Nie
rozumiem.
-Jaki
kolor oczu będą miały dzieci zielonookiego mężczyzny i
brązowookiej kobiety?! – powiedział, po czym wstał z łóżka i
zbliżył się do kanapy, na której siedziałam.
W
pierwszej chwili myślałam, że zaraz zejdę na zawał. Przecież
wiedziałam o co mu chodziło. Mam brązowe oczy, a on zielone...
Usiadł na kanapie. Zaczęłam się oddalać na brzeg. Szczerze
mówiąc bałam się go. Nie wiedziałam do czego może się posunąć.
-Nie
stawiaj oporu. Będzie lepiej dla ciebie – zbliżył się jeszcze
bardziej.
Wstałam
na równe nogi. On też. Popchnął mnie z powrotem na kanapę.
-Grzecznie
siedź i czekaj. Poszukam kajdanek.
Moje
serce biło coraz mocniej w pośpiechu chwyciłam telefon i szybko
zaczęłam pisać:
Pomocy!
Is.. Harry
wyrwał mi go, ale na szczęście zdążyłam wysłać smsa do Zayna.
Wcześniej podałam mu adres. Może to dziwne, ale mój los był w
jego rękach. To od niego zależało co się wydarzy.
-Nie
wiem gdzie je dałem. Ale ty Carter rozczarowujesz mnie. Myślisz, że
ktoś ci tu i teraz pomoże?!
W
tym momencie straciłam nadzieję, że on odczyta wiadomość na
czas.
-Proszę
cię. Wypuść mnie.
-O
widzę, że teraz już nie jesteś odszczekana – pociągnął mnie
za ręce na łóżko.
Byłam przerażona. Nikogo
oprócz nas nie było w domu. Żarty się skończyły. Nie odzywałam
się. Miałam łzy w oczach. Chciało mi się płakać. On był
nieobliczalny.
-Weź wyluzuj. To tylko miła
zabawa – wyszeptał i zaczął całować mnie po karku.
-Odczep się ode mnie –
odepchnęłam go od siebie.
Styles przyparł mnie do
szafy. Gdy nagle ktoś wykopem otworzył drzwi. To był Malik. Miał
biały t-shirt z krótkim rękawem i napisami. Wyglądał tak
seksownie. Podobały mi się nawet jego liczne tatuaże.
-Zostaw ją – powiedział
stanowczo.
W
tym momencie Harry odsunął się ode mnie i spojrzał na niego.
-To
znowu ty – zdziwił się Zayn.
-Myślałem,
że już nie wejdziesz mi w drogę – dodał.
Podszedł do niego i popchnął
go z całej siły na podłogę. Styles upadł. Zaczęli coś tam do
siebie krzyczeć. Byłam w takim szoku, że nie pamiętałam co
dokładnie. Dziwiło mnie to, że oni się znali i to nie ze szkoły..
-Isabel
wychodzimy – odrzekł spokojnym tonem.
Nawet się nie zastanawiałam
tylko wzięłam torbę i wyszłam.
-Dziękuję
za pomoc.
-Nie
ma sprawy – uśmiechnął się.
-Skąd
się znacie?
-Długa
historia.
-Nie
próbuj zmieniać tematu. Chcę wiedzieć.
-To
jest ten nowy uczeń?
-Tak.
-Super.
Lepiej nie mogłem trafić. Ten chłopak tak mi działa na nerwy. Już
nie mogę się doczekać lekcji z nim – powiedział ironicznie.
-Nie
powiesz mi?
-Ale
w szkole nikt nie może się o tym dowiedzieć, bo to też mnie
dotyczy i się na mnie odbije.
-Jasne.
-Wyścigi
samochodowe. Imprezy w nocnych klubach. Czasami kasyna. Często na
niego wpadałem. To chciałaś usłyszeć?!
Myślałam, że on żartuje. Ale zobaczyłam przed domem jego sportowy samochód.
Wyścigi samochodowe. Kluby. Kasyna. A wydawał się dość grzeczny.
-Wsiadaj
– otworzył mi drzwi, po czym sam wsiadł.
-Zapnij
pasy – dodał po chwili.
-Ok.
Włączył muzykę. Od razu
poznałam tą piosenkę było to Kings Of Lion – Sex on fire.
Odjechaliśmy spod domu Harry'ego z piskiem opon...
____
Mamy piąty rozdział.
Chciałabym was zachęcić do komentowania, ponieważ nie ukrywam irytuję mnie to, że jest coraz mniej komentarzy przy coraz większej liczbie wyświetleń...
Na początku nie chciałam wam stawiać żadnego ultimatum, ale chyba nie mam wyboru.
Więc tak szósty rozdział pojawi się dopiero, gdy będzie przynajmniej 20 komentarzy.
xxx.
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń♥♥ Love ♥♥
OdpowiedzUsuńHahahah o boże, kajdanki? poważnie? hahaha a mogli się zabawić, no co ten Zen xd kocham to haha
OdpowiedzUsuńEj ludzie, spinać dupska i komentować, bo ja tu chcę rozdział! xo
Nie no ja mam dzis jakiegos farta ! Chwile temu skonczylam czwarty rozdzial i wylaczylam bloga. Kilkanascie minut pozniej wlaczylam go ponownie niechcacy i co ? Nowy rozdzial xd Nic nie byloby w tym dziwnego gdyby nie to, ze przed chwila przytrafilo mi sie cos podobnego :)
OdpowiedzUsuńLohoho nie spodziewalam sie tego po Maliku. Niby student, praktyki w szkole, ale swiety to on nie jest. W koncu w niebie raczej nie ma wyscigow, kasyn i nocnych klubow xd Naprawde podoba mi sie Twoje opowiadanie i bede wpadac czesciej ! :**
Zycze Ci duzo weny, czasu na pisanie no i do nastepnego ! :*
Ps. Hazz ? Sero ? Kajdanki ? xd
Buziaki :* xoxo
robi się ciekawiej^^ bardzo fajny rozdział! Nie wiem czy widziałaś, wysłałam Ci maila, zwiastun jest gotowy, tutaj masz link https://www.youtube.com/watch?v=y9cctervNRo&feature=youtu.be teraz zauważyłam, że w dwóch miejscach przy przejściach są przebłyski, więc jeśli one bardzo Ci przeszkadzają, to powiedz i postaram się to jak najszybciej zmienić i mam nadzieję, że zwiastun Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle przecudowywnie!
OdpowiedzUsuń=^.^=
Świetny:)
OdpowiedzUsuńSuuuuuper
OdpowiedzUsuńCudowny ! <3 Dobrze, że zjawił się w odpowiednim momencie c: Czekam na next :) Pozdrawiam i życzę weny :*
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
Genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńjuż sie nie moge doczekkać nastepnego
OdpowiedzUsuńzajebisty
OdpowiedzUsuńcudny
OdpowiedzUsuńpo prostu swietny
OdpowiedzUsuńpiszesz super
OdpowiedzUsuńsuper super szybko next
OdpowiedzUsuńten rozdział jest mega
OdpowiedzUsuńsuper świetny po prostu nie mam słów
OdpowiedzUsuńCudny rozdział nie moge doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńOmg, Harry...coś Ty : ( Zayn taki wspaniały, jeju cudowny.
Czekam na kolejny!
Pozdrawiam, Lizz
kiedy next ? Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział! widzisz? miałam robić zadanie z historii, a czytam sobie xd
OdpowiedzUsuńw każdym razie wow, nie spodziewałam się po Zaynie wyścigów itp:) zaskoczyłaś mnie;)
czekam na następny rozdział!:)))) świetny jest ten 5 ;3
P.S.śliczny szablon-mam taki sam :D
kiedy next? Przez ciebie wchodzę co chwila wchodzę na bloga i nie mogę się na niczym innym skupić! Miałam się uczyć na poprawę sprawdzianu a nie mogę bo ciągle wydaje mi się że przegapię następny rozdział! Masz już ponad 20 komentarzy i nie dodajesz!
OdpowiedzUsuńHej zostałaś nominowana do Liebster awards :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły na http://one-moment-you-are-happy-or-not.blogspot.com/2014/05/liebster-award.html
Wyczuwam nowy rozdzialik? XDDD Mam nadzieję że szybko dodasz <333
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM!!!!! że tak długo się nie odzywałam. Po prostu mam multum rzeczy na głowie i nie miałam czasu ;///////
OdpowiedzUsuńNo to zacznę od tego:
Życzyłam Ci wielu czytelników? Życzyłam. I oto proszę: masz 28 (teraz już będzie 29) komentarzy pod rozdziałem :D
I życzę Ci jeszcze więęęęęęęęęęęęęcej!!!
BARDZO mi się podobają Twoje rozdziały. Zayn to prawdziwy bohater!! Nauczyciel i jeszcze taki odważny <3333 Dlaczego w mojej szkole nie ma przystojnych i młodych nauczycieli? :( Życie jest niesprawiedliwe.
Czekam na kolejny rozdział :)
Dodam Twojego bloga do ulubionych. Jednak mam prośbę. Czy mogłabym hmm.. "pożyczyć" szablon? Bo wstawiłabym go u mnie i jak by się na niego kliknęło przenosiłby na Twojego bloga. :)
Z niecierpliwością czekam na nawy rozdział :)
Ściskam ;*
Maja :)
Szablon możesz pobrać na stronie: http://szablony1kierunkowe.blogspot.com/ tam znajdziesz ten, co ja mam i wiele innych :D
UsuńPozdrawiam
xxx.
hahahhaha i ta piosenka "Sex on fire" :DDD
OdpowiedzUsuń