środa, 30 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 4 PROBLEMS

   Znowu zapowiadał się niesamowity dzień. Nie dość, że prawie spóźniłam do szkoły, to w połowie pierwszej lekcji – chemii – zostałam wezwana do gabinetu dyrektorki. Idąc przez korytarz, zastanawiałam się, o co może chodzić i dlaczego tylko ja mam ostatnio takie szczęście. W tym momencie przypomniał mi się incydent w szatni. Błagałam, żeby to nie o niego chodziło. Stałam pod drzwiami i myślałam nad tym, co się może zdarzyć. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do drzwi.

-Proszę – usłyszałam i weszłam.
-Dzień dobry.
-Witaj.
-Podobno chciała pani ze mną rozmawiać.
-Tak, ale pewnie domyślasz się co może być tego powodem.
-Niestety nie mam pojęcia – odrzekłam spokojnie.
-Usiądź, proszę – powiedziała, po czym sama usiadła a ja razem z nią.
-Isabel, będąc szczerą to patrząc po wszystkich klasach w twoim roczniku jesteś jedną z nielicznych osób z dobrymi wynikami w nauce.

   Cholera, jak ona to powiedziała byłam pewna do czego zmierza. Przez głowę przeleciała mi tylko jedna myśl. Harry...

-Jak pewnie wiesz w programie nauczania naszej placówki znajduje się pomoc słabszym w nauce oraz wprowadzenie w życie szkolne nowych uczniów, a mówiąc o tym, ostatnio w szkole pojawił się takowy uczeń Harry Styles – dodała po chwili.
-Pani Dyrektor, ja wiem do czego zmierzamy, ale jestem zmuszona odmówić.

   W tym momencie do gabinetu wszedł Harry.

-Świetnie, że już się pojawiłeś, siadaj – wskazała ręką na krzesło.
-To jest właśnie panna Isabel Carter, o której ci wspominałam – powiedziała z uśmiechem.
-My się już poznaliśmy, mógłbym rzec nawet bardzo blisko – obrzucił mnie spojrzeniem.
-To znakomicie.

   Czułam się jakby zupełnie nikt nie liczył się z moim zdaniem, przecież wyraźnie odmówiłam.

-Jak już pani mówiłam niestety ja nie mogę pomóc. Z pewnością ktoś inny idealnie zastąpi moje miejsce.
-Panno Carter, chyba się nie zrozumiałyśmy. Wybrałam ciebie, ponieważ uważam cię za najlepszą kandydatkę, oprócz dobrych ocen, masz wzorowe zachowanie i jesteś bezkonfliktowa.
-Doprawdy?! - spytał ironicznie Harry.

   No tak, wiedziałam, o co mu chodzi. Bezkonfliktowa. Szczególnie wtedy w szatni jak mu Pszczółkę Maję sugerowałam. Jakoś do tej pory nie mogłam uwierzyć, skąd miałam tyle charyzmy. Wracając...

-Naturalnie – odrzekła z uśmiechem.
-Liczę, że Isabel poświęci mi swój czas i pomoże podciągnąć mi się w nauce w dogodnej atmosferze. Mam nadzieję, że również pomoże mi się zaklimatyzować w szkole.

   Przez chwilę zdawało mi się, że siedzi koło mnie zupełnie inna osoba. Ułożona i opanowana a nie jakaś napalona i niezrównoważona z szatni. Yhym... Już to widzę, Harry Styles – świetny aktor, chłopak o kilku wcieleniach... Takie porywające...

-No więc Isabel, to nie jest żadna prośba tylko polecenie – powiedziała stanowczo.
-Przykro mi. Nie zastosuję się do niego.
-W takim razie jestem zmuszona wyrzucić się z naszej placówki.
-Nie może pani...
-Zgodnie z regulaminem szkolnym mogę to zrobić.
-To jest niesprawiedliwe.
-Sprawiedliwość nie istnieje na tym świecie – odparł Styles.

   W tej chwili moja cierpliwość się skończyła. Miałam dość tej durnej szkoły. Wstałam i udałam się do wyjścia.

-Zastanów się Isabel, pójdziemy na kompromis. Raz w tygodniu będziesz przychodziła do jego domu i pomagała mu w nauce, szczególnie z matematyki i biologii.

   Zauważyłam, że on ma niezły ubaw z tego przedstawienia. On jest taki irytujący i nieobliczalny. Z drugiej strony nie ma w okolicy innej szkoły i jeszcze Malik... Nie potrafiłabym się z nim rozstać. On dużo dla mnie znaczy.

-Decyzja należy do ciebie. Na odpowiedź masz czas do końca dzisiejszych lekcji.

   Wybiegłam z gabinetu. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Doszłam do wniosku, że ten tzw. los mnie nienawidzi. W przeciwnym wypadku nie postawiłby na mojej drodze takiego aroganta.

*

   Czas nieubłagalnie szybko płynął. Minęła matematyka, geografia, fizyka i ostania już, czyli biologia. Wiedziałam, że teraz jest czas na podjęcie decyzji. Nie mogłam dopuścić do siebie tej myśli, że będę musiała spędzać czas z tym chłopakiem. Inni podczas przerwy zostawiali książki w szafkach i szli do domu, ja skryłam się w kącie w głębi szatni. Usiadłam na podłodze. Miałam łzy w oczach. Nie mogłam się nikomu wygadać. Emily zachorowała. Niby nic poważnego, ale musiała zostać w domu. Zastanawiałam się jak postąpić, gdy nagle usiadł obok mnie Malik. Byłam w jeszcze większym szoku. Serce prawie wyrwało mi się z piersi.

-Widzę, że masz problem. Mogę ci jakoś pomóc? - spytał.
-Pewnie pamiętasz co wydarzyło się dwa dni temu w szatni. Ten nowy uczeń. Dyrektorka każe mi pod pretekstem wywalenia mnie ze szkoły dawać mu korepetycje.
-Ale to chyba nie jest nic złego.
-Nie rozumiesz...
-To spróbuj mi wytłumaczyć.
-Nie wiesz jaki on jest. Wtedy w szatni on groził mi, że jak będę dla niego niemiła to mnie oszpeci. Już nawet pomijając to, kazałam mu się zamknąć, na co on odpowiedział, że chętnie się zamknie, ale ze mną w pokoju z łóżkiem. Po chwili dodał, że nawet łóżko nie jest potrzebne i że ściana i podłoga wystarczą.
-Co było dalej? - popatrzyłam się na niego jego mina mówiła sama za siebie, on sam był zdziwiony.
-Zapytał mnie czy mam jakiś problem a ja mu odpowiedziałam, że w tej chwili on nim jest. Odpowiedział mi na to, że z problemami najlepiej się przespać.
-Już mnie chyba nic nie zaskoczy – powiedział.
-A jednak... Na końcu zapytałam się go czy dobrze się czuje. On zasugerował mi, że ma ochotę na bzykanie.
-Co mu odpowiedziałaś?
-Nie uwierzysz, ja sama nie wierzę skąd wtedy wzięłam ten tekst.
-Żeby sobie wynajął Pszczółkę Maję – dodałam.
-Hahaha, jeszcze nigdy się tak nie uśmiałem w szkole. Zadziwiłaś mnie tą odpowiedzią.
-Samą siebie też. Co ja mam robić? Przecież ja się go boję. Jeszcze mi coś zrobi jak będę u niego w domu. Pomóż mi.
-Zgódź się.
-Ale...
-Jak będziesz szła do niego, podasz mi adres. Będę w okolicy. Tu masz mój numer. Teraz muszę już iść. Praca wzywa – podał mi karteczkę.

   Przyglądając się jak odchodził zdałam sobie sprawę z tego, że jego ciało jest ozdobione tatuażami. Wcześniej tego nie było widać, bo miał bluzy albo koszulki z długim rękawem. A teraz miał krótki rękaw... Ale w ogóle nie sądziłam, że on mi pomoże. Zrobię to dla niego. Nie mogę zmienić szkoły. Muszę go widywać. Czuję, że dzięki niemu jestem jakaś inna. Pewna siebie. I jeszcze taka podekscytowana. Mam jego numer. Poszłam znowu do gabinetu dyrektorki.

-I jak Isabel zastanowiłaś się?
-Dobrze, zgadzam się na to.
-Byłam pewna, że właściwie postąpisz. 
_____
I jest czwarty rozdział! :) 
Dziękuję wam za komentarze pod poprzednim postem. Bardzo miło mi się je czytało :D
Naprawdę to właśnie one sprawiają, że mam ochotę pisać częściej rozdziały :)
xxx.

11 komentarzy:

  1. Jej ! Czaderskie! To jest takie...mmm..jak to powiedzieć. .. COOL!!! Bardzo bardzo cool! Uwielbiam twoje opowiadanie!
    Życzę weny i wesołej majówki!

    =^.^= Kicia : *

    OdpowiedzUsuń
  2. O MATKO OSFOHWSFO
    Nowy rozdział!
    wdech...wydech
    jezu świetny:) Ah ten Harry;) a potem Zayn..dał..jej..swój..numer OMFG. aww
    już kocham to opowiadanie:) Naprawdę i już nie moge się doczekać kiedy będzie nowy rozdział! Życzę bardzo bardzo dużo weny:))) Julka xx

    OdpowiedzUsuń
  3. AWHH
    Nie sądziłam, że tak się to potoczy. No bo Zayn w tym opowiadaniu jest taki idealny *o* będzie ją bronił :3
    A Hazz? Jakiś taki wyrafinowany się zrobił ahaha :D
    Wszyscy (my, zboczeńcy xd) czekamy na nexta no i ostrzejsze sceny XD

    ~Twoja Hazzy xx

    OdpowiedzUsuń
  4. super jestes niesamowita nie moge się doczekać natsępnego

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny! najlepsza była rozmowa z Zayn'em. Jestem ciekawa jak potoczą się ich dalsze relacje. Pewnie Harry też dużo namiesza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozwaliła mnie reakcja Isabel na wredne tekściki Harry'ego XD
    Najlepszy był ten tekst o tym, żeby sobie wynajął pszczółkę Maję :D
    Już nie mogę się doczekać next'a ^^
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  7. super ff! będę czekać na następny! :)
    zapraszam do nas: http://never-be-well.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Teksty Harrego powalają xD To jest serio dobre opowiadanie, na które trafiłam całkiem przypadkiem.
    Mam prośbę, czy wejdzie? zostawię ci opis :) (prawdopodobnie) PIERWSZE FF O LEIGH-ANNE PINNOCK I ZAYNIE MALIKU
    Ona jest bogata, nie ma rodzeństwa. Musi chodzić do publicznej szkoły, gdzie chodzi on. Od trzech lat są razem w klasie, jednak dopiero teraz, kiedy do końca roku coraz bliżej, coś zaczyna się pomiędzy nimi dziać.
    Co ich połączy, a co poróżni? Jak się dogadają?
    Wszystkiego dowiesz się na http://mysterious-zm.blogspot.com/
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. łaa, świetne ! :D nie mogę się doczekać następnego . :3

    NIE ZNALAZŁAM DO TEGO ODPOWIEDNIEJ ZAKŁADKI, WIĘC PRZEPRASZAM JEŚLI TAKOWA ISTNIEJĘ. ;)
    http://hello-desirelove.blogspot.com/

    " Dopiero co pogodziłam się ze śmiercią rodziców, moje życie zaczynało powoli się układać,
    i nagle pewnego dnia, wszystko się rozsypało, mój brat miał wypadek - umarł.
    Zaraz po jego pogrzebie odwiedziło mnie 4 chłopaków - przyszli odebrać dług,
    dług mojego brata, nie miałam sumy pieniędzy jakiej oczekiwali,
    więc w zamian chcieli... Mnie. "

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham to ;3

    XD

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoj blog ma serii super fabułę, jetem pod wrazrniem :)

    OdpowiedzUsuń